Dzień dobry!

Widzę, że Saba Horan jeszcze śpi, więc z wielka przyjemnością zapraszam Was do obejrzenia całości historii o tym, że nic nie jest niemożliwe. Jednocześnie jednak w życiu nawet wirtualnym nie zawsze wszystko jest takim jak nam się wydaje, a wręcz przeciwnie zwykle nie wiemy jak jest naprawdę. Ogromne podziękowania dla Saby Horan - była motorem, sterem, okrętem. Świetna robota ! Nie wyobrażam sobie całości projektu bez Ciebie !

Oglądajcie całość, dzielcie się wrażeniami wspierajcie nas...

www.facebook.com/delaafargis

PIACH i WODA...





Pozdrawiam.
DF.

Ja śpię!? No koniec świata. Pół dnia pieściłam wpis, wchodzę, a tu już pozamiatane!

Bardzo dziękuje za ciepłe słowa. I z Tobą doskonale się pracuje

Cóż mogę więcej napisać o filmie? Faktycznie, przywiązaliśmy się do naszej uroczej postaci i bardzo chcieliśmy pokazać dalsze jej losy. Sand był pierwszy, na nim się uczyliśmy i badaliśmy możliwości. W Water chcieliśmy pójść krok dalej i pokazać więcej - więcej wydarzeń, więcej uczuć i więcej wspaniałych lokalizacji. Samo szukanie plenerów było świetną zabawą, bo Second Life nie przestaje zaskakiwać i oczarowywać. Dla tych, którzy chcieliby wybrać się na wycieczkę śladami ekipy filmowej, linki do wykorzystanych lokalizacji:

Happy Harvest Clinic
Prison
Santa Maria dell'isola Italy
Everwinter
Slut Street
Pino - 1951

Ach! Na koniec jeszcze ploteczka - wiecie kim jest przystojny mężczyzna, który pojawia się w 2:47 minucie filmu? Mhm. To DeLaa we własnej, wirtualnej, osobie!

Co w sposób jednoznaczny pokazuję, że żeby być pięknym w SL nie trzeba wydziwiać - domyślny awatar w domyślnych ciuchach - taka prawda natury ogólnej
Bo jak się czasem gdzieś zapuścić głębiej to... Hm "księgowy z Minnesoty"